Zarządzamy AptekąZarządzanie apteką

Czy zmieniać godziny otwarcia apteki?

Godziny otwarcia są jednym z elementów decydujących o obrocie apteki. Ich zmiana może spowodować lepsze wyniki sprzedaży albo stać się źródłem niepotrzebnych kosztów.

Często pytam właścicieli aptek, od kiedy mają obecne godziny otwarcia apteki. Zwykle nie pamiętają nawet, ile lat temu ustalili, że apteka jest czynna od 8.00 do 20.00. Nie pamiętają również, kiedy zapadła decyzja, aby mieć aptekę czynną również w niedziele. Podzielę się z Państwem moim doświadczeniem, jak spojrzeć obiektywnie na godziny otwarcia i kiedy dokonywać zmian, aby okazały się korzystne.

Godziny to legalna reklama

Warto na początek zauważyć, że informacja  o  lokalizacji  apteki i godzinach jej otwarcia nie jest reklamą. Zgodnie z Prawem farmaceutycznym dane te są wyłączone z restrykcyjnego zakazu reklamy apteki i jej działalności. W związku z tym można swobodnie je komunikować nie tylko we wnętrzu, ale również na elewacji apteki, kasetonie świetlnym, w prasie, na tablicy informacyjnej, ale też na ulotkach wysyłanych do skrzynek pocztowych. Może zmiana godzin otwarcia to dobra okazja do legalnej reklamy apteki?

7 dni w tygodniu

Dobrym zabiegiem, który stosu- je wielu aptekarzy, jest ustalenie takich samych godzin otwarcia każdego dnia. Pomysł ten opiera

się na dość powszechnie znanym zachowaniu nabywców. Ludzie nie są po prostu w stanie zapamiętać godzin otwarcia obiektu handlowego, jeżeli choćby jeden dzień jest inny. Stąd, gdy mamy aptekę czynną codziennie od 8.00 do 20.00, a w soboty i niedziele od 9.00 do 16.00, to możemy być pewni, że okoliczni mieszkańcy będą mieli kłopot ze wskazaniem godzin otwarcia. Po prostu idą do apteki i gdy widzą światło – wchodzą, gdy jest zamknięta – szukają innej lub przychodzą następnego dnia. Jednakowe godziny otwarcia każdego dnia, stosowane przez wiele placówek handlu detalicznego, powodują, że mieszkańcy mogą je zapamiętać – są proste w komunikacji. Codziennie 8.00–20.00. Nie ma nic prostszego do zapamiętania.

Wówczas możemy liczyć, że wiele osób, pamiętając o naszych godzinach, przyjedzie na czas lub też przyjdzie do nas w sobotę bądź niedzielę, bo wie, do której jest otwarte. Najwygodniejszą opcją dla nabywców jest apteka całodobowa, wówczas komunikacja jest jeszcze łatwiejsza – piszemy po prostu 24 godz. Kłopot jest jednak taki, że wówczas mamy nie tylko ogromne koszty działalności, których wiele lokalizacji nie jest w stanie utrzymać i powodują one brak rentowności, ale również wielu przypadkowych pacjentów. Takie osoby wymagają dużego i różnorodnego magazynu, co jest kolejnym kłopotem dla aptek całodobowych. Pamiętajmy zatem, że całodobowa apteka to ogromne wyzwanie nie tylko ze względu na personel, ale także stan magazynu, który zwykle musi znacząco wzrosnąć. Rozwiązaniem pośrednim jest apteka całotygodniowa, która jest dobrą ofertą dla okolicznych mieszkańców i gwarantuje im komfort codziennych zakupów bez dodatkowych kosztów, generowanych przez aptekę całodobową. Otwarcie placówki w soboty do późnego wieczora oraz w niedziele jest przy obecnych kosztach pracy i utrudnionym dostępie do magistrów farmacji sporym wyzwaniem. Dlatego większość z państwa analizuje, czy warto coś zmieniać w dotychczasowych godzinach.

Polacy lubią długie i wygodne godziny otwarcia... nie tylko w aptekach.

Analiza godzin czynności

Pierwsze, co warto zrobić, to narysować mapę okolicy, nanieść na nią wszystkie apteki wraz z godzinami otwarcia i zastanowić się, czy ktoś się wyróżnia na lokalnym rynku. Przydatnym do tego narzędziem są mapy Google. Znajdziemy w nich nie tylko lokalizacje konkurentów, ale też aktualne godziny.

Jeżeli któraś z pobliskich aptek jest otwarta wcześniej lub dłużej, powinniśmy to dokładnie sprawdzić. Może być tak, że nasi pacjenci, gdy nie mogą czegoś kupić u nas, kierują się właśnie do niej. Jeżeli otoczenie jest konkurencyjne, warto zlikwidować przewagę sąsiada i zrównać godziny otwarcia. W ten sposób nie dajemy pacjentom powodów do wizyty w innej placówce.

Warto patrzeć na godziny otwarcia także z tej perspektywy – nasi pacjenci są zmuszani do chodzenia do innej apteki. A jeżeli im się tam spodoba? Może być też tak, że nasza placówka jest czynna dłużej od innych. Warto wówczas sprawdzić w systemie komputerowym, czy widać w tym dodatkowym czasie istotną liczbę pacjentów lub obrót. Mamy dwie możliwości: ograniczyć godziny i koszty działalności, dopasowując się do konkurentów, lub dalej je utrzymać (jeśli mamy w tym czasie klientów) i rozważyć lepsze promowanie godzin otwarcia.

Niedziela?

To największe wyzwanie dla właścicieli aptek i farmaceutów. Mało kto lubi spędzać ten dzień w pracy. Od dłuższego czasu obowiązuje również zakaz handlu w niedziele, który znacząco zmienił nawyki Polaków – ogólnie w niedziele jest mniejszy ruch, nawet w placówkach, które mogą być otwarte (kwiaciarnie, piekarnie i prywatne sklepy). Apteki także cierpią z tego powodu. Na początku zakazu handlu wielu pacjentów ze zdziwieniem odkrywało, że nie dotyczy on aptek. Do dzisiaj w bardzo wielu lokalizacjach ruch w aptekach w niedziele, który spadł po wprowadzeniu nowych przepisów, nie wrócił do poziomu sprzed wprowadzenia zakazu.

Czy więc niedziela powinna być dniem zamkniętej apteki?

Przyznam szczerze, że wszystko zależy od oczekiwań pacjentów, ich nawyków, ale też od potrzeb właściciela apteki. Jeżeli w okolicy jakaś apteka jest czynna w niedziele, część osób może chcieć zrealizować swoje zakupy w tym czasie. Konkurencja sprawia, że poszukując wszelkich metod, właściciele przedsiębiorstw, jakimi są apteki, szukają zysków. Taką mamy gospodarkę i, pomimo licznych wad gospodarki rynkowej, jako konsumenci lubimy konkurencję oraz podświadomie czujemy, że to dzięki niej w naszym kraju w wielu obszarach rośnie znacząco jakość usług. Przede wszystkim przyjrzyjmy się, czy ktoś w naszej okolicy nie zabiera nam pacjentów właśnie w niedzielę. Z drugiej strony, na obroty w tym dniu duży wpływ ma lokalizacja apteki. Zdarza się, że bliskość kościoła powoduje, że po mszy ludzie przychodzą po zakupy. Takich modeli działania nie możemy pominąć i musimy zastanowić się, czy spróbować przejąć te zakupy, czy liczyć, że klient przyjdzie zrealizować je w poniedziałek lub wtorek.

Wydłużające się godziny otwarcia

Wzrost PKB i spadek bezrobocia, czyli dwa wskaźniki, z których bardzo cieszą się politycy i część obywateli, powodują, że generalnie pracujemy coraz dłużej. Widać to szczególnie w dużych miastach. W związku z tym konsumenci coraz częściej oczekują od punktów handlowo-usługowych możliwości realizacji swoich potrzeb w późnych godzinach. Wystarczy porozmawiać z np. lekarzami, aby dowiedzieć się, że chorzy, szczególnie ci, których stać na prywatne wizyty, chcą przyjść po godzinie 16. Lekarze często więc przyjmują popołudniami do późnych godzin, co jest odpowiedzią na potrzeby pacjentów i zmianę ich stylu życia. Dotyczy to również aptek. Z tego powodu wydłużanie godzin jest, niestety, trendem, dlatego powinniśmy się zastanowić nie tylko nad godzinami otwarcia pobliskich aptek, ale wszystkich w naszym  mieście, w podobnych dzielnicach.

Jeżeli apteka jest w mniejszej miejscowości i warto przeanalizować wszystkie placówki. Może być tak, że wydłużając godziny, odpowiemy jako pierwsi na ten trend, a może być tak, że nadgonimy przewagę konkurencji.

Przyszłość?

Działająca ustawa „ADA” błyskawicznie ogranicza liczbę   aptek w Polsce. Jeżeli  tempo  spadku się utrzyma, pod koniec roku będzie o kolejnych 750 placówek mniej. To oznacza zwolnienie 750 kierowników aptek i stratę pracy przynajmniej kilkuset magistrów farmacji. Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że spowoduje to zmianę sytuacji na rynku pracy – większy dostęp do fachowców. Można wówczas brać pod uwagę dwa scenariusze: albo część farmaceutów zmieni swoje zainteresowania i przejdzie do pracy w innych sektorach, albo w aptekach pojawią się nowe osoby. To z pewnością może lokalnie skłonić właścicieli aptek do rozważenia wydłużonego czasu pracy tak, aby zaspokoić oczekiwania mieszkańców.

Na razie pod wieloma względami jesteśmy  jeszcze  daleko za dojrzałą częścią Europy Zachodniej. Trudno więc wzorować się na Niemczech, Włoszech czy Francji, bo tam nie tylko apteki, ale i stacje benzynowe są czynne krócej i rzadko kiedy w niedziele. Wyobrażacie sobie państwo, że w Polsce jedziecie na stację benzynową w nocy lub w niedzielę i jest ona nieczynna? Polacy lubią jednak długie i wygodne godziny otwarcia… nie tylko w aptekach!

Tekst opublikowany w numerze 3/2019 czasopisma Recepta

Udostępnij:

Archiwum numerów

© 2020 recepta.pl | All rights reserved.