Opieka farmaceutycznaOpieka farmaceutyczna w praktyce

Opieka farmaceutyczna a paradontoza

Przewlekły stan zapalny przyzębia, czyli paradontoza, to jeden z częstszych, obok próchnicy, problemów dentystycznych.

Współczesna stomatologia oferuje najnowocześniejsze metody leczenia paradontozy, ale dostępne dane wskazują, że pacjenci korzystają z nich zdecydowanie zbyt późno. Te przykre statystyki może (i powinien próbować) poprawić farmaceuta, realizując edukację na temat wpływu paradontozy na ogólny stan zdrowia oraz roli higieny jamy ustnej w prewencji tego schorzenia. Ten  pierwszy aspekt  jest z całą pewnością niedoceniany (powszechnie w paradontozie upatruje się „jedynie” groźbę miejscowych powikłań). Warto więc przytaczać wyniki najnowszych doniesień, zgodnie z którymi przewlekły proces zapalny, jakim jest paradontoza, może potencjalnie odgrywać istotną rolę w rozwoju wielu chorób ogólnoustrojowych.

Patogeneza paradontozy

Paradontoza to zapalenie przyzębia, manifestujące się zaczerwienieniem, opuchnięciem i krwawieniem dziąseł. Zwykle zaczyna się od powstania płytki nazębnej. W wyniku jej przebudowy (w związku z obecnością soli mineralnych w ślinie) powstaje kamień nazębny, którego złogi działają mocno drażniąco na struktury przyzębia. Wraz z postępującym zaniedbaniem i nawarstwianiem kamienia, między zębem a dziąsłem powstają patologiczne kieszonki, do których wnikają bakterie, eksplorując odsłonięte korzenie. Spośród ogromnej liczby gatunków bakterii bytujących w jamie ustnej można wyodrębnić patogeny, które odgrywają szczególną rolę w destrukcji przyzębia. Zalicza się do nich niewątpliwie Porphyromonas gingivalis. Drobnoustrój ten syntetyzuje wiele różnorodnych enzymów o bardzo dużych zdolnościach wirulentnych. Wyniki badań wskazują na wiodącą rolę gingipainy R (proteinaza cysteinowa) w patogenezie zapaleń przyzębia. Porphyromonas gingivalis ma również ogromne zdolności do aktywacji komórek nabłonkowych i śródbłonkowych, stąd sugeruje się, że może mieć swój udział nie tylko w niszczeniu struktur przyzębia, ale również w zmianach patologicznych dotyczących naczyń. Badania ostatnich lat wykazały ponadto, że paradontoza może być potęgowana przez naturalne mechanizmy obronne organizmu. Produkowane w ramach tej odpowiedzi neutrofile wytwarzają enzymy oraz wolne rodniki, zdolne do eliminowania patogennych bakterii. Niestety, działają one destrukcyjnie nie tylko na patogeny, ale także na tkanki jamy ustnej. Nie należy też zapominać o wyszczególnieniu pacjentowi pewnych czynników ryzyka, które czynią organizm bardziej podatnym (palenie tytoniu, alkohol, zła dieta, wady zgryzu, nieprawidłowy sposób oddychania, wahania hormonalne). Dodatkowo sytuację pogarszają niektóre z przyjmowanych leków (np. te, które sprzyjają suchości w ustach) oraz choroby (cukrzyca).

Paradontoza to nie tylko miejscowe powikłania

Potworny ból w zaawansowanym stadium i rozchwianie zębów to niejedyne problemy towarzyszące paradontozie. Ostatnie badania wskazują, że drobnoustroje beztlenowe, które są głównymi patogenami w chorobach przyzębia, mogą wędrować do naczyń wieńcowych serca i naczyń mózgowych. Tam, wskutek interakcji z płytkami krwi, mogą przyczyniać się do zawału lub udaru. Pacjenci zwykle nie są tego świadomi. Najnowsze, zaskakujące badania sugerują też możliwy związek paradontozy z chorobą Alzheimera. Wszystko za sprawą artykułu opublikowanego na początku tego roku w czasopiśmie „Science Advances”.

W przytaczanym w nim badaniu naukowcy pobierali od pacjentów próbki płynu mózgowo-rdzeniowego oraz śliny, a następnie określali obecność bakterii Porphyromonas gingivalis. Okazało się, że u ponad 95% pacjentów, u których wykryto obecność patogenu w ślinie, stwierdzano ją również w płynie mózgowo-rdzeniowym, a u osób z objawami choroby Alzheimera poziom bakterii był znacząco wyższy niż u osób zdrowych. Oczywiście należy mocno  przestrzec  przed  uproszczeniem.  Powyższy związek wymaga niewątpliwie dalszych badań. Etiologia choroby Alzheimera jest złożona i podlega wpływowi wielu czynników. W przeciwieństwie do uwarunkowań genetycznych niektórych z nich można uniknąć. Do tej drugiej grupy należą właśnie choroby przyzębia.

Na co jeszcze zwrócić uwagę pacjentowi?

Warto w rozmowie z pacjentem przypomnieć podstawowe zasady higieny jamy ustnej (mycie zębów po każdym posiłku przez czas nie krótszy niż 3 minuty, przy użyciu właściwie dopasowanej, pod względem miękkości włosia, szczoteczki). Ważne, aby pacjent stosował właściwą technikę szczotkowania. Powinien unikać przykładania nadmiernej siły, która wcale nie zwiększa efektywności mycia zębów, a może przyczyniać się jedynie do rozwoju recesji dziąseł. Warto też wspomnieć o doskonałych rezultatach stosowania szczoteczek elektrycznych. Przy okazji zakupów środków stomatologicznych przypominajmy jednak, że każda szczotka elektryczna czy manualna działa dobrze tak długo, jak właściwy kształt zachowują jej włókna. Przynajmniej raz dziennie zalecane jest użycie nici do zębów do oczyszczenia przestrzeni międzyzębowych, i to warto szczególnie podkreślić. Wszelkie płukanki do zębów pacjent powinien traktować jako środki dodatkowe, które wspomagają czyszczenie, lecz

nie zastąpią mechanicznego oczyszczania płytki nazębnej szczoteczką i nitką do zębów. Przypominajmy również o czyszczeniu powierzchni grzbietowej języka, ponieważ gromadzi się tam nalot – siedlisko bakterii. Służą do tego skrobaczki lub szczoteczki, które na części grzbietowej mają specjalną chropowatą powierzchnię. W zasadzie nikomu nie udaje się jednak czyścić zębów tak starannie, aby zapobiec powstawaniu kamienia. W związku z tym warto, abyśmy przypominali pacjentom, że w ramach NFZ każdemu pacjentowi (objętemu ubezpieczeniem zdrowotnym) przysługuje, raz w roku, bezpłatne usunięcie złogów nazębnych wraz z instruktażem higieny jamy ustnej. Zabieg ten dotyczy wszystkich zębów. Pacjenci zwykle nie są tego świadomi i jest to cenna dla nich informacja. O ile ruchomość zębów jest ewidentną patologią prostą do wychwycenia, to początkowe objawy paradontozy często są bagatelizowane. Instruujmy pacjenta, aby koniecznie obserwował swoje dziąsła i zwracał uwagę na ich wygląd. Te zdrowe są bladoróżowe, zaś chore zaczerwienione i rozrośnięte. To może być przejściowy stan zapalny, ale też początek paradontozy. W przypadku nawet najmniejszych objawów sugerujących występowanie paradontozy, należy polecić pacjentowi wizytę u dentysty (a najlepiej periodontologa). Niewielkie zmiany chorobowe mogą się cofnąć już po zabiegu usunięcia kamienia nazębnego.

Pomoc farmaceuty w wyborze środka stomatologicznego

Poza tym teoretycznym przekazem farmaceuta, znając podstawy patofizjologii schorzeń przyzębia, może pomóc dokonać pacjentowi przemyślanego wyboru spośród szerokiej gamy środków stomatologicznych (zarówno tych „interwencyjnych”, jak i profilaktycznych).

W składzie płynów redukujących rozrost płytki nazębnej często znajdujemy chlorheksydynę. Związek ten działa silnie bakteriobójczo i bakteriostatycznie. Polecając pacjentowi tego typu preparaty, warto jednak pamiętać o możliwych działaniach niepożądanych tej substancji, do których należą przebarwienia zębów i języka, zaburzenia smaku czy

odczyny alergiczne. Ciekawą alternatywą są środki zawierające syliglikol (kopolimer dimetikonu), który utrudnia kolonizację bakterii na powierzchni szkliwa. Zwolennikom fitoterapii można zaproponować korę dębu, kłącze pięciornika, koszyczek rumianku, liść szałwii czy ziele krwawnika. W fitoterapii paradontozy stosuje się także kompozycje olejków eterycznych (tymiankowy, goździkowy czy anyżowy). Doskonałym uzupełnieniem może być również propolis, który jest mieszaniną żywic, polisacharydów, olejków oraz wydzielin pszczół powstałych jako niestrawna frakcja pyłków kwiatowych. Tak złożony skład niesie ze sobą wszechstronne właściwości lecznicze – bakteriobójcze, grzybobójcze, przeciwpierwotniakowe, pobudzające regenerację tkanek i przeciwzapalne. Na półkach aptecznych spotkać można również preparat zawierający zagęszczony wyciąg borowinowy, przeznaczony do wcierania w zmienione chorobowo dziąsła. Pamiętajmy jednak, że związki te wykazują największą skuteczność po usunięciu kamienia nazębnego, dzięki czemu możliwe jest dotarcie leku bezpośrednio do tkanek zmienionych zapalnie. Typowo antybakteryjnie działają nadtlenek wodoru, soda oczyszczona czy nadmanganian potasu. Warto poinstruować dokładnie pacjenta, jak przygotować takie roztwory w domu (podając dokładne proporcje). Po zabiegu usunięcia kamienia nazębnego proponujmy środki przyspieszające regenerację komórek błony śluzowej jamy ustnej. Oczywiście artykuł nie stanowi przeglądu wszystkich dostępnych środków pomocnych w profilaktyce i leczeniu paradontozy. Farmaceuta powinien potraktować temat indywidualnie, dobierając środek do potrzeb pacjenta.

Podsumowanie

Wczesne diagnozowanie paradontozy oraz jej skuteczne leczenie jest niezwykle istotne do tego, aby zapobiec postępowi choroby. Przede wszystkim ważna jest jednak profilaktyka. Możemy mieć swój udział we wszystkich tych działaniach. Skuteczna i pełna zainteresowania porada farmaceutyczna zaowocuje z kolei wzrostem zaufania pacjenta do naszego zawodu, a także samej apteki.

Tekst opublikowany w numerze 3/2019 czasopisma Recepta

Udostępnij:

Archiwum numerów

© 2020 recepta.pl | All rights reserved.