wyniki wyszczepialności
AktualnościNewsy branżowe

OPZG: potrzebujemy poprawy wskaźników wyszczepialności

Choroby zakaźne nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa i tylko od postawy pacjentów oraz przygotowania systemu ochrony zdrowia zależeć będzie liczba zakażeń i zachorowań na grypę czy COVID-19. Zdaniem profesora Adama Antczaka, kierownika Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz przewodniczącego Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy, w Polsce mamy przestrzeń do poprawy wskaźników wyszczepialności przeciwko chorobom zakaźnym i w tym obszarze wsparcie farmaceutów może okazać się nieocenione.

Marta Markiewicz: Pandemia COVID-19 sprawiła, że społeczeństwo przyzwyczaiło się do obecności patogenów, także wirusa grypy. Czy grypa jest nadal problemem zdrowotnym?

Prof. Adam Antczak: Grypa jest zjawiskiem masowym. Co roku w Polsce wirusem grypy zakaża się i choruje na schorzenia grypopodobne nawet 10% populacji dorosłej i do 30% populacji dzieci. Jeżeli mamy tak masowe zakażenia i zachorowania, to musimy być świadomi tego, że pewien ułamek tej populacji rozwinie ciężką postać choroby, czyli grypowe zapalenie płuc. Jest ono niemalże bliźniaczo podobne do zapalenia płuc wywoływanego przez SARS-CoV-2, co sprawia, że obserwujemy w jego przebiegu niewydolność oddechową, konieczność hospitalizacji, intensywnej terapii oraz często leczenia z wykorzystaniem respiratora. Oczywiście te ciężkie postaci zapalenia płuc wiążą się z ryzykiem zgonu.

O jakich czynnikach ryzyka możemy mówić w kontekście zakażeń i ciężkich zachorowań na grypę?

Czynnikami ryzyka ciężkiego przebiegu grypy jest wiek – oznacza to, że ciężej chorują małe dzieci do 5. roku życia i osoby po 50. roku życia, a im starszy wiek, tym ryzyko to jest większe. Co roku oficjalnie odnotowujemy od 0 do około 200 zgonów z powodu grypy, natomiast w rzeczywistości ocenia się, że w zwykłym sezonie grypowym w wyniku zakażenia wirusem grypy w Polsce umiera około 6 tysięcy osób tylko w grupie wiekowej 65+.

Drugim czynnikiem ryzyka są choroby współistniejące, które odgrywają bardzo istotną rolę w przebiegu grypy. Wśród tych chorób są m.in. cukrzyca, przewlekłe choroby układu oddechowego, np. POCHP czy przewlekła niewydolność serca. U pacjentów zmagających się z tymi schorzeniami zakażenie wirusem grypy i przebieg choroby mogą być ciężkie i wiązać się z przykrymi konsekwencjami.

Ostatnią grupą pacjentów, u których istnieje duże ryzyko ciężkiego przebiegu grypy, są kobiety w ciąży. Dzieje się tak dlatego, że ciąża sama w sobie jest fizjologicznym stanem immunosupresji. W związku z tym kobiety oczekujące na dziecko chorują ciężej, a sama ciąża jest jednym z najważniejszych wskazań do szczepień przeciwko grypie.

Oczywiście przed tymi najcięższymi powikłaniami jesteśmy w stanie się ochronić. Najskuteczniejszą i najbardziej ugruntowaną metodą zapobiegania zakażeniom są szczepienia. Szczepienia przeciwko wirusowi grypy mają 90 lat historii i ugruntowaną pozycję w profilaktyce. Trudno jest więc powielać kłamstwo szczepionkowe, że szczepiąc się, uczestniczymy w eksperymencie.

Szczepienia przeciwko grypie to rutynowe postępowanie medyczne, które polega na immunizacji w celach profilaktycznych. Zawsze profilaktyka jest tańsza niż leczenie skutków choroby. Łatwiej zapobiegać niż leczyć – to są truizmy, ale w przypadku zakażeń wirusem grypy czy SARS-CoV-2 mają one ogromne znaczenie. Jedynym przeciwwskazaniem do szczepienia jest choroba gorączkowa.

COVID-19 uruchomił coś, co jest pożądane z punktu widzenia zdrowia publicznego – dostępność do szczepień profilaktycznych powinna być możliwie najszersza. Farmaceuci to grupa kilkunastu tysięcy wykwalifikowanych pracowników systemu ochrony zdrowia. Mamy kilkanaście tysięcy aptek, z czego około dwóch tysięcy posiada punkty szczepień. Dlaczego ich nie wykorzystać?

Udostępnij:

Strony: 1 2

Archiwum numerów

© 2020 recepta.pl | All rights reserved.