Koreańska i japońska – farmakopee z drugiego końca świata
Zapraszamy do lektury ostatniego już artykułu prezentującego interesujące leki „robione” z farmakopei z całego świata. W ich poszukiwaniu dotarliśmy aż do krajów wschodnioazjatyckich, cechujących się kulturą tak bardzo odmienną od naszej, europejskiej… Ale czy w ślad za egzotycznym miejscem pochodzenia idą również nietypowe receptury?
대한민국약전 제 12 개정
Powyższy tytuł oznacza 12. wydanie Farmakopei Koreańskiej (ang. The Korean Pharmacopoeia Twelfth Edition, KP 12). Farmakopea ta liczy ponad 2000 stron. Zawiera m.in. monografie szczegółowe, metody badań, informacje ogólne oraz wymagania ogólne dotyczące postaci leków. Mamy w niej również rozdziały z wymogami dotyczącymi surowców zielarskich (w tym z kręgu medycyny azjatyckiej), monografie szczepionek, preparatów radiofarmaceutycznych i wreszcie Compound Preparations, czyli leki „robione”.
„Mocniejsza” jodyna raz jeszcze
Farmakopea Koreańska jest nieco bardziej odległa od polskiej recepturowej rzeczywistości niż np. Farmakopea Argentyńska. Dotyczy to nie tylko składu receptur, lecz także sposobu ich zapisu. Spójrzmy na recepturę Iodine Tincture:
To oczywiście jedna z „mocniejszych” jodyn, których w światowych farmakopeach i receptariuszach niemało. Przy okazji omawiania brazylijskiej receptury Iodo, tintura forte wspominaliśmy, że jednym ze wskazań terapeutycznych takich leków jest infekcja mięczaka zakaźnego.
Przez rozcieńczenie Iodine Tincture Koreańczycy otrzymują recepturę Dilute Iodine Tincture, bliższą naszej jodynie (spirytusowy roztwór jodu, Iodi solutio spirituosa), znanej jako monografia Farmakopei Polskiej XIII. Jak pamiętamy, powinna ona zawierać 3,0% jodu i 1,0% jodku potasu, etanolu zaś powinno być „nie mniej niż 86,0%”. A oto receptura z koreańska:
Koreańskie maści
Powyższe receptury, pomimo odmienności od receptur polskich (tradycyjnych i farmakopealnych), da się jednak wykonać. Nie można tego natomiast powiedzieć o koreańskich maściach, które zawierają surowce niezarejestrowane w naszym kraju. Oto Hydrophilic Petrolatum:
Wosk biały, cholesterol i wazelinę białą mamy w Polsce dostępne, receptury tej nie da się jednak przygotować ze względu na brak alkoholu stearylowego lub cetylowego.
Problemy stwarza nawet powszechnie spotykana w farmakopeach i receptariuszach całego świata White Ointment, w FP XIII opisana jako maść biała (Unguentum album). Receptura koreańska różni się od polskiej 2-procentowym dodatkiem seskwioleinianu sorbitanu:
Spirytus salicylowy z gliceryną
Po co zatem zaglądamy do KP 12? Zasadniczo powód jest jeden, to receptura Salicylic Acid Spirit, będąca modyfikacją naszego spirytusu salicylowego:
Dodatek glicerolu (bezwodnego – konieczność przeliczenia na glicerol 85%!) wpływa na zmniejszenie działania drażniącego etanolowego roztworu kwasu salicylowego. Ograniczone zostaje też ryzyko podrażnienia i zaczerwienienia skóry, o którym mówią ChPL-e leków „gotowych”.
第十八改正日本薬局方
To oficjalna nazwa Farmakopei Japońskiej. Wydawana jest ona również w języku angielskim jako Japanese Pharmacopoeia (JP 18). W przeciwieństwie do Farmakopei Argentyńskiej i Farmakopei Koreańskiej to prawdziwa skarbnica receptur leków „robionych”, które można wykonywać również w Polsce.
Wyróżnikiem JP 18 jest umieszczenie ich razem z monografiami szczegółowymi substancji czynnych, pomocniczych oraz postaci leku. Można odnieść wrażenie, że w ten sposób celowo podkreślono rangę leku recepturowego. Zabieg ten ma też praktyczne konsekwencje. Przykładowo tuż obok monografii Ephedrine Hydrochloride mamy nie tylko monografie postaci leku: Ephedrine Hydrochloride Injection i Ephedrine Hydrochloride Tablets, ale także recepturę 10% Ephedrine Hydrochloride Powder.
Dental Iodine Glycerin
W KP 12 leków „robionych” jest kilkanaście, w JP – kilka razy więcej, przy czym wiele receptur jest w obydwu farmakopeach identycznych, np. zacytowane powyżej receptury: Salicylic Acid Spirit, Hydrophilic Petrolatum, White Ointment, Iodine Tincture oraz Dilute Iodine Tincture.
Zwróćmy uwagę na bardzo interesującą i nieco zaskakującą dla polskiego czytelnika recepturę Dental Iodine Glycerin, znaną w Japonii również jako lek „gotowy”. Można wykonać go także w Polsce po przeliczeniu glicerolu na glicerol 85%:
Jak widzimy, stężenie jodu w recepturze tej to aż 10%, największą jednak niespodzianką jest włączenie w skład receptury siedmiowodnego siarczanu cynku. Dental Iodine Glycerin stosuje się m.in. do dezynfekcji kanałów korzeniowych oraz dziąseł i błony śluzowej jamy ustnej (miejscowo, w postaci pędzlowania).
Maść z mleczanem etakrydyny
Niestety w przypadku wielu interesujących receptur z JP 18 brakuje w Polsce odpowiednich surowców. Najlepszy przykład to maść cynkowa z mleczanem etakrydyny: Acrinol and Zinc Oxide Ointment.
W Polsce mleczan etakrydyny jednowodny (riwanol, rywanol) kojarzymy najczęściej z 0,1% roztworem wodnym, dostępnym jako lek gotowy. Warto również pamiętać, że obowiązująca Farmakopea Czeska zawiera recepturę roztworu 1%, dzięki czemu, w przypadku zastrzałów i zanokcicy, możemy sporządzić dla pacjenta konkurencyjny produkt leczniczy w kategorii leku aptecznego. Japończycy tymczasem, właśnie w stężeniu 1%, włączają mleczan etakrydyny do… receptury maści! Cały problem polega jednak na tym, że jej podstawa, czyli 20% Zinc Oxide Ointment, wykonywana jest z dodatkiem parafiny ciekłej (3%) i na podłożu White Ointment, analogicznym do wspomnianego powyżej podłoża koreańskiego. A zatem wskutek zawartości seskwioleinianu sorbitanu receptury Acrinol and Zinc Oxide Ointment w oryginalnym jej brzmieniu w Polsce nie zrobimy. Jedyne, co nam pozostaje, to skorzystanie ze znakomitego słowackiego internetowego receptariusza Magistraliter, który przekazuje recepturę Rivanolová masť. Zawiera ona po 1,0 cz. mleczanu etakrydyny jednowodnego i tlenku cynku, 10,0 cz. wody, 48,0 cz. lanoliny i 40,0 cz. wazeliny białej. Skład bardzo interesujący, podobnie jak oryginalne wskazania terapeutyczne: „dermatologikum – antiseptikum stosowane na zapalne i ropne choroby skóry”.
Zasypka z tlenkiem cynku
Czytelnicy „recepty.pl” pamiętają być może opisaną przed kilkoma miesiącami włoską zasypkę Talco allo zinco: 10% tlenku cynku w talku. Farmakopea Japońska podaje dla niej ciekawą alternatywę. To Zinc Oxide Starch Powder, receptura możliwa do wykonania w Polsce:
Zauważmy, że JP 18 nie precyzuje, która ze skrobi ma być włączona w skład receptury. A są w tej farmakopei cztery: kukurydziana, ziemniaczana, ryżowa i pszeniczna, przy czym tylko ostatnia z wymienionych jest zarejestrowana i dostępna w naszym kraju w kategorii surowca farmaceutycznego. Opisywana zasypka jest również bardzo popularna jako lek „gotowy”, wskazany do stosowania w leczeniu i zapobieganiu pieluszkowego zapalenia skóry, w oparzeniach, skaleczeniach i zadrapaniach.
Compound Methyl Salicylate Spirit
To jedna z najciekawszych receptur ujętych w JP 18 – aż prosi się o wprowadzenie do polskiej praktyki recepturowej:
Skład leku jest typowo „europejski”. W żadnym jednak receptariuszu naszego kontynentu tak interesujące połączenie nie jest spotykane. Przykładowo: w znakomitym węgierskim Formulae Normales ujęto recepturę Spiritus capsici, zaklasyfikowaną jako Antirheumaticum. Rubefaciens:
A przecież w recepturze japońskiej mamy salicylan metylu, który wedle „Wykazu dawek” FP XIII posiada działanie „przeciwzapalne, przeciwbólowe, rozgrzewające”. I jest też kamfora, której przypisano w FP działanie „rozgrzewające, słabo przeciwświądowe”, wywołujące „miejscowe przekrwienie”. Skład Compound Methyl Salicylate Spirit należy zatem uznać za głęboko przemyślany i bardzo udany. Uwaga: japońska monografia Capsicum Tincture oraz monografia Capsici tinctura normata z Farmakopei Europejskiej i Farmakopei Polskiej posiadają nieco inne wymogi dotyczące jakości, obydwie są jednak nalewkami otrzymywanymi z owoców Capsicum annuum.
Fixed oil
Wiele japońskich receptur zawiera w swym składzie surowiec oznaczony jako fixed oil. Dla polskiego i europejskiego czytelnika to określenie obce, nieprecyzyjne. A w taki właśnie sposób Farmakopea Japońska (w zgodzie z USP-NF, czyli United States Pharmacopeia-National Formulary) określa oleje roślinne. W przeciwieństwie jednak do Farmakopei Europejskiej (i w ślad za nią polskiej) brak w JP informacji o dokładnym sposobie otrzymywania danego oleju (olej oczyszczony, pierwszego tłoczenia, uwodorniony). Mamy zatem olej kokosowy, olej sezamowy, olej arachidowy i wreszcie olej z oliwek, którego tak bardzo w Polsce brakuje. Są w JP oleje w Farmakopei Europejskiej niespotykane: kukurydziany, kameliowy oraz sojowy. I mamy wreszcie te, które w Polsce zarejestrowano: rycynowy i rzepakowy.
Simple Ointment
Najprostszą japońską recepturą, w której przewidziano stosowanie składnika fixed oil, jest Simple Ointment, czyli maść prosta. W tym momencie nasuwają się oczywiście skojarzenia z naszą farmakopealną maścią zwykłą (Unguentum simplex), która składa się z lanoliny (10,0 cz.) i żółtej wazeliny (90,0 cz.). A oto receptura japońska:
Z polską maścią zwykłą receptura ta nie ma absolutnie nic wspólnego. Zwróćmy jednak uwagę, że bardzo blisko jej do naszych rodzimych receptur Unguentum simplex z okresu dwudziestolecia międzywojennego! Profesor Bronisław Koskowski w Nauce o przyrządzaniu leków i ich postaciach (1929) proponował stosowanie w recepturze Unguentum simplex (syn. Unguentum cereum, Ceratum simplex) wosku żółtego i oleju arachidowego (30 cz. i 70 cz.). Z kolei Farmakopea Polska II (1937) w analogicznych proporcjach zalecała użycie wosku żółtego i oleju sojowego.
Japońskie mydło potasowe
Kolejne japońskie receptury z fixed oils przywołują ciekawe skojarzenia. Oto Potash Soap:
To receptura zbliżona do polskiej monografii Sapo kalinus (mydło potasowe) z FP XIII:
Farmakopea Japońska monografii oleju lnianego nie zawiera. Oczywiście obydwie powyższe receptury są w polskich warunkach tylko teorią: sami bowiem mydła potasowego w aptece nie wykonamy, mamy jednak na szczęście gotowy już surowiec recepturowy.
Cynk-oleje
Tak naprawdę o fixed oils piszemy z zupełnie innego powodu: pragniemy zainspirować polskich farmaceutów do wykonywania receptury niezwykle pomocnej pacjentom, a jednocześnie prawie u nas nieznanej. To słynny cynk-olej, absolutny klasyk, receptura przekazywana przez dziesiątki receptariuszy całego świata! W wersji japońskiej (Zinc Oxide Oil) wygląda następująco:
Jak widzimy, to nic innego, jak zawiesina tlenku cynku w dowolnym oleju roślinnym. Receptura ta występuje z rozmaitymi modyfikacjami składu i pod różnymi nazwami. Te najczęściej spotykane to nieco żartobliwy cynk-olej, bardziej oficjalna pasta Hoffmanna oraz pełne niedopowiedzeń mazidło cynkowe. Niezależnie jednak od nazwy leki te zalecane są zarówno u dzieci, jak i pacjentów dorosłych do stosowania leczniczego (np. w odleżynach i odparzeniach) oraz profilaktycznego (jako preparat ochrony przed drażniącym działaniem moczu i kału). U podstaw wielkiej popularności cynk-olejów leży ich wielokierunkowe działanie: z jednej strony ściągające, przeciwzapalne i dezynfekujące tlenku cynku, z drugiej zaś natłuszczające i zmiękczające użytych olejów. To unikalne połączenie i kierunek działania, odmienny od tego, którym cechują się zawiesiny wodne lub wodno-etanolowe tlenku cynku, w Polsce określane pudrami płynnymi. Jedyne, co łączy te dwie grupy leków, to płynna konsystencja, dzięki której charakteryzują się łatwym i bezbolesnym stosowaniem, niedostępnym w przypadku maści i past z tlenkiem cynku (zarówno tych „gotowych”, jak i „robionych”). Naturalną cechą cynk-olejów jest wydzielanie się fazy olejowej, nie dziwmy się zatem, że farmakopee i receptariusze wskazują, aby gotowy lek opatrywać adnotacją o konieczności zmieszania przed użyciem.
Szczególną popularnością cieszy się zawiesina tlenku cynku we Włoszech. Ujęta została w tamtejszej farmakopei jako Zinco ossido sospensione cutanea (syn. Olio e zinco ossido linimento). Skład to równe ilości tlenku cynku i oleju z oliwek. Analogiczna receptura prezentowana jest w szwajcarskim receptariuszu Préparations magistrales dermatologiques en Suisse (jako Huile à l’oxyde de zinc) ze wskazaniami terapeutycznymi: pieluszkowe zapalenie skóry i stany zapalne skóry w przebiegu wyprzenia.
Ciekawą modyfikację receptury Olio e zinco ossido linimento zaprezentowano we włoskim receptariuszu Formulario galenico della Azienda Provinciale per i Servizi Sanitar. Otóż w recepturze Pasta di Hoffmann wprowadzono 3-procentowy dodatek kwasu borowego (co oczywiście zawęża grupę pacjentów do osób dorosłych). Z kolei we wspomnianym już receptariuszu węgierskim (Formulae Normales, receptura Suspensio zinci oleosa) odmienny jest i olej, i proporcje. To 40% tlenku cynku i 60% oleju słonecznikowego (oczyszczonego). Zauważmy przy tym, że recepturze tej przypisano także nieco inne od klasycznych wskazania terapeutyczne: stany zapalne skóry, świąd skóry (w tym świąd starczy), pokrzywka. Holenderski receptariusz Formularium Nederlandse Apothekers wprowadza jeszcze dalej idące zmiany. W recepturze Zinkoxide smeersel (Zinkolie, Linimentum zinci oxidi oleosum) tlenkowi cynku (60,0 cz.) towarzyszy olej arachidowy (39,3 cz.) i dodatek kwasu oleinowego (0,7 cz.).
Jak wykonać w Polsce cynk-olej?
W oryginalnym brzmieniu żadnej z powyższych receptur nie wykonamy. Konieczne jest zatem dostosowanie ich treści do dostępnego w naszym kraju asortymentu zarejestrowanych surowców farmaceutycznych. Jako podłoże najbardziej optymalny byłby olej rzepakowy. Tak wykonana receptura Zinc Oxide Oil mogłaby się stać podstawą wprowadzenia do naszej praktyki recepturowej kolejnego interesującego leku: Acrinol and Zinc Oxide Oil. Różni się on od wyjściowego Zinc Oxide Oil 1-procentowym dodatkiem… mleczanu etakrydyny jednowodnego, dzięki czemu do skarbnicy leków „robionych” możemy dołożyć nie tylko słowacką maść, ale także japońską zawiesinę z tym coraz rzadziej stosowanym surowcem recepturowym!
Ophthalmic Solution
Długo można byłoby jeszcze przeglądać Farmakopeę Koreańską i Farmakopeę Japońską, odnajdując na ich stronicach interesujące leki „robione”.
Jak to już wielokrotnie podkreślaliśmy (i co udowodniliśmy), stanowią one ogólnoświatowy standard i nieodłączną część współczesnej farmacji i medycyny, nie zaś (jak często można w Polsce usłyszeć) przeżytek lub zbędny luksus. Nie możemy odmówić sobie, aby w tym właśnie momencie nie wskazać najlepszego chyba przykładu z Farmakopei Japońskiej i Farmakopei Koreańskiej jednocześnie. To receptura Silver Nitrate Ophthalmic Solution (1-procentowy roztwór azotanu srebra), obecna także w Farmakopei Włoskiej (jako Argento nitrato soluzione oftalmica) i w omówionym już na łamach „recepty.pl” receptariuszu brazylijskim Formulario Nacional de la Farmacopea Brasileña, w którym poświęcono jej monografię Nitrato de plata 1%, solución oftálmica. Roztwory te służą do przeprowadzania tzw. zabiegu Credego, rekomendowanego w profilaktyce rzeżączkowego zapalenia spojówek u noworodków. Uwzględniony jest on w wytycznych i zaleceniach oficjalnych instytucji i stowarzyszeń na całym świecie, także w Polsce. Zabieg Credego pozostaje wciąż konkurencyjny wobec innych zalecanych metod, przewidujących stosowanie antybiotyków, na które – jak powszechnie wiemy – wzrasta oporność.
Zakończenie
Tak oto zamykamy cykl artykułów poświęconych farmakopeom – elementarnym narzędziom każdego farmaceuty. Oczywiście moglibyśmy opisywać kolejne, czas jednak zmienić obiekt zainteresowań! Jak pamiętamy Farmakopea Brazylijska – jako jedyna z omówionych – posiadała swój cenny receptariusz Formulario Nacional de la Farmacopea Brasileña. Korzystaliśmy z niego, omawiając i inne receptury farmakopealne, także dzisiaj. Dzięki rozmaitym receptariuszom, m.in. hiszpańskiemu, portugalskiemu, francuskiemu, szwajcarskiemu, słowackiemu, węgierskiemu i holenderskiemu, mogliśmy przedstawiać lub proponować wskazania terapeutyczne dla leków „robionych” z Farmakopei: Argentyńskiej, Koreańskiej i Japońskiej. W istocie receptariusze są w codziennej, aptecznej praktyce przydatne nie mniej niż farmakopee. Zawierają nie tylko treść receptur, ale także informacje, których w farmakopeach brakuje, a które farmaceucie są niezbędne: wskazania terapeutyczne, działania niepożądane, środki ostrożności, interakcje… Może zatem, dla odmiany, spotkajmy się za dwa miesiące z europejskimi receptariuszami? Wydano ich na naszym kontynencie kilkadziesiąt i wciąż pojawiają się nowe. Każdy posiada swą specyfikę i rewelacyjne receptury, które można wykorzystać w polskiej praktyce, wzbogacając możliwości pomocy pacjentom!
Omówienie farmakopei europejskich: polskiej, niemieckiej, austriackiej, czeskiej, francuskiej oraz włoskiej i południowoamerykańskich: brazylijskiej i argentyńskiej, znajdziesz w poprzednich numerach magazynu i na www.magazyn-recepta.pl.