Strategia bezpieczeństwa lekowego kraju na wypadek kryzysów
W strategii bezpieczeństwa lekowego państwa jednym z krytycznych elementów jest zabezpieczenie miejsc przechowywania leków oraz zapewnienie ich dystrybucji. Tę funkcję pełnią hurtownie farmaceutyczne, które posiadają magazyny farmaceutyczne zapewniające odpowiednią temperaturę przechowywania i odpowiednie warunki, żeby leki mogły utrzymać swoją jakość.
Podczas tegorocznych Igrzysk Wolności w Łodzi, konferencji poświęconej międzynarodowej wymianie idei i dyskusji o trendach rozwoju społeczeństw, poświęcono uwagę tematowi bezpieczeństwa lekowego dla Polski. O wyzwaniach związanych z zapewnieniem dostępu do leków w sytuacji kryzysu podczas tegorocznych Igrzysk Wolności dyskutowali: Waldemar Skrzypczak, generał broni (emerytowany), były Dowódca Wojsk Lądowych, Łukasz Pietrzak, Główny Inspektor Farmaceutyczny, dr n. farm. Bartosz Kędzierski, Dyrektor ds. Jakości w Polskiej Grupie Farmaceutycznej S.A. oraz Wiceprezes Zarządu ds. Hurtu w Izbie Gospodarczej „FARMACJA POLSKA" i prof. Piotr Szymański, Kierownik Centrum Kardiologii Klinicznej w Narodowym Instytucie Medycznym MSWiA w Warszawie.
Bartosz Kędzierski podkreślał znaczenie utrzymania ciągłości dostaw leków, zapasów hurtowych i sprawnej dystrybucji farmaceutycznej. Jak mówił, hurtownie farmaceutyczne są kluczowym ogniwem sektora farmaceutycznego i jako takie muszą być odporne na sytuacje kryzysowe. – W strategii bezpieczeństwa lekowego państwa jednym z krytycznych elementów jest zabezpieczenie miejsc przechowywania leków oraz zapewnienie ich dystrybucji. Tę funkcję pełnią hurtownie farmaceutyczne, które posiadają magazyny farmaceutyczne zapewniające odpowiednią temperaturę przechowywania, odpowiednie warunki, żeby leki mogły utrzymać swoją jakość – mówił Bartosz Kędzierski. Dodał też: – Walka o bezpieczeństwo lekowe dzieje się codziennie. To właśnie hurtownie optymalizują wykorzystanie leków. Nie ma apteki, która jest w stanie przewidzieć na kilka tygodni w przód swoje potrzeby. My dostarczamy leki do aptek dwa lub trzy razy dziennie. Na czas sytuacji kryzysowych potrzebne nam są ze strony państwa gwarancje funkcjonowania. Warto hurtownie farmaceutyczne włączyć do Narodowego Programu Ochrony Infrastruktury Krytycznej.
Stabilna sieć ogólnokrajowych pełnozakresowych hurtowni farmaceutycznych i ich logistyka farmaceutyczna zapewnia bezpieczną i sprawną dystrybucję leków do aptek. Hurtownie farmaceutyczne z punktu widzenia pacjenta są niewidoczne, gdy tymczasem stanowią filar dostępności leków. Z tego względu powinny być uznawane za krytyczne elementy infrastruktury państwa i włączone do Narodowego Programu Ochrony Infrastruktury Krytycznej, a także objęte państwowym programem ochrony na wypadek katastrof i działań wojennych. Co to oznacza? Zapewnienie hurtowniom ciągłości dostaw energii elektrycznej, ciągłości dostaw paliwa oraz ochrony floty samochodowej przed przejęciem przez wojsko, ciągłości zatrudnienia personelu (np. wyłączenie pracowników z powszechnego poboru do wojska), a także zapewnienia środków łączności.
Bezpieczeństwo lekowe to także odpowiednie przygotowanie i zaplecze produkcyjne, które – w przypadku przerwanych łańcuchów dostaw – zapewnia dostęp do leków dla obywateli. Dużo miejsca poświęcił temu zagadnieniu Łukasz Pietrzak, Główny Inspektor Farmaceutyczny. Jak mówił, Polska ma piąty potencjał, jeśli chodzi o sprzedaż leków, i dopiero 12, jeśli chodzi o produkcję. Nasi rodzimi producenci zaopatrują polski rynek na poziomie 24–25%. W przypadku API, czyli substancji czynnych wykorzystywanych do produkcji leków, Polska w 90–95% jest uzależniona od dostaw z Azji, głównie z Chin i Indii. To pokazuje, w jak dużej mierze nasz kraj, ale także inne państwa europejskie oddały bezpieczeństwo lekowe poza swoje granice. W przypadku odcięcia od API z rynków azjatyckich kraje te są praktycznie zmuszone od początku budować swoje zaplecze produkcyjne, a to nie jest kwestia tygodni czy miesięcy, ale lat.
Podczas panelu dużo uwagi poświęcono również kwestii listy leków krytycznych. Modeli jej tworzenia jest kilka, o czym m.in. mówił prof. Piotr Szymański. Decyzja, który wybrać, to kwestia polityczna i społeczna, mniej medyczna. Kluczowe jest jednak, by opracowanie takiej listy nastąpiło w czasie pokoju, żeby na wypadek konfliktu zapewnić dostępność niezbędnych medykamentów dla obywateli. Ważna jest również edukacja lekarzy, jak powinni postępować w sytuacji krytycznej, aby odpowiednio gospodarować listą leków krytycznych. Jak mówił Łukasz Pietrzak, Polska jako kraj produkuje około 60 API. Takie możliwości produkcyjne nie pozwoliłyby na stworzenie listy, która byłaby w stanie zapewnić leki na większość chorób. Dodał, że stanowi ona jednak dobrą bazę wyjściową do dalszych prac i rozbudowy.
O potrzebie i znaczeniu odpowiedniej strategii bezpieczeństwa lekowego na wypadek konfliktu wypowiedział się także gen. Waldemar Skrzypczak. Podkreślał, że wojsko, powołane do obronności państwa, musi mieć swój system zabezpieczenia w leki, niezależny od systemu dla ludności cywilnej. W medycynie pola walki ważne jest nie tylko zabezpieczenie żołnierzy w niezbędną pomoc farmakologiczną, lecz także zadbanie o właściwą i sprawną dystrybucję do rannych i poszkodowanych. Należy pamiętać również o tym, aby obywatele byli odpowiednio poinformowani, jak działa system zabezpieczenia w leki.