Refundacja recept przez NFZ po staremu
Aptekarze protestują przeciwko zmianom i apelują o utrzymanie wprowadzonego w czasie pandemii rozwiązania, dzięki któremu apteki na bieżąco otrzymywały refundację.
W połowie czerwca Narodowy Fundusz Zdrowia powrócił do 14-dniowego terminu płatności refundacji. Informacja ta nie została entuzjastycznie przyjęta przez farmaceutów, szczególnie że od ponad dwóch lat płatnik na bieżąco rozliczał refundację wynikającą z zestawienia zbiorczego recept na leki, a środki trafiały na konta aptek najpóźniej dzień po pozytywnej weryfikacji dokumentów przekazanych przez placówkę. Farmaceuci wskazują, że przy obecnych marżach oraz inflacji kredytowanie Narodowego Funduszu Zdrowia – nawet przez okres dwóch tygodni – może okazać się kosztowne dla placówek. Zdaniem Elżbiety Piotrowskiej-Rutkowskiej, prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej, powrót do kredytowania publicznego płatnika może negatywnie wpłynąć na kondycję finansową aptek, co przełoży się na dostępność produktów leczniczych.
– Rozwiązanie jest tym bardziej niezrozumiałe i nieakceptowalne, że nie istnieje żaden merytorycznych i formalny powód, aby zmuszać apteki do kredytowania systemu refundacyjnego. Obecnie, kiedy zestawienia są elektroniczne i obowiązują e-recepty, nie ma żadnego uzasadnienia, aby powracać do dawnych, długich terminów – wskazała prezeska NRA.
Jej zdaniem ta jedna decyzja może grozić destabilizacją systemu dystrybucji aptecznej.
Co ciekawe – każdy z Wojewódzkich Oddziałów NFZ nowy sposób rozliczania traktuje odrębnie. Aptekarze alarmują, że na przykład apteki podlegające pod Śląski Oddział Wojewódzki płatnika będą mieć rozliczoną wypłatę z dłuższym, 14-dniowym terminem za okres poprzedzający decyzję, tj. 16–31 maja 2022.