Zarządzamy AptekąZarządzanie apteką

Farmaceuta a pacjent antycovidowy – jak się zachować i co zrobić, gdy klient nie przestrzega obostrzeń

Mimo że w pandemicznej rzeczywistości funkcjonujemy już od blisko półtora roku, to wciąż spotykamy się z osobami, które w nią nie wierzą i bez pohamowania wyrażają swoje zdanie w bardziej lub mniej kulturalny sposób. Warto się nad tym pochylić, ponieważ jest to niestety dość częste zjawisko, które może skutecznie utrudnić pracę farmaceucie. Co zrobić, gdy do apteki przyjdzie pacjent antycovidowy i jak sobie z nim radzić?
Ruch antycovidowy w Polsce

Zachowywanie dystansu społecznego, założona maseczka oraz częsta dezynfekcja rąk to widok, który od ponad roku nikogo już nie dziwi. Każdy z nas musiał dostosować się do nowych zasad bezpieczeństwa, które mają na celu uniknięcie rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2. Odkąd tylko pandemia koronawirusa przybrała na sile w Polsce oraz na świecie, z różnych stron globu zaczęły pojawiać się głosy, które podawały w wątpliwość istnienie SARS-CoV-2 oraz choroby, którą powoduje, czyli COVID-19.

W Polsce również mamy do czynienia z ruchem antycovidowym. Śmiem twierdzić, że nasza narodowa grupa przeciwników walki z pandemią to ta, którą najtrudniej przekonać do powagi i trudności sytuacji, z jaką walczy cała ludzkość. Jest to związane z naszą mentalnością i przyzwyczajeniami. Przecież nie raz tematem żartów był fakt, że w Polsce spotkania z rodziną lub znajomymi przy stole zawsze kończą się rozmowami o polityce i często prowadzą do nieporozumień, a nawet konfliktów między rozmówcami. Obecnie rozmowy te przeniosły się również na inny grunt, ponieważ od czasu wybuchu pandemii koronawirusa większość Polaków stała się już nie tylko ekspertami od polityki, ale także wakcynologii oraz wirusologii. Podając w wątpliwość szkodliwość wirusa SARS-CoV-2 oraz skuteczność szczepionki, używają zazwyczaj bardzo słabych argumentów. Coraz częściej zastanawia mnie fakt, dlaczego ludzie o wiele szybciej uwierzą w teorie spiskowe, w które uwikłana jest np. światowa polityka, wyimaginowane chipy niż w naukowe fakty poparte wynikami randomizowanych badań? Najprawdopodobniej wynika to z nieznajomości podstawowych pojęć, które są zawarte w programie nauczania biologii w szkole średniej, a także z czerpania wiedzy z internetu bez jakiejkolwiek weryfikacji źródła tychże informacji.

Dodatkowo martwi fakt, że te osoby zazwyczaj są bardzo przekonane do swoich racji, nie słuchając kompletnie, co druga strona ma do powiedzenia. A szkoda, ponieważ z reguły są to racjonalne wytłumaczenia ich argumentów.

Coraz więcej głosów antycovidowych

Mogłoby się wydawać, że skoro świat coraz lepiej radzi sobie z pandemią COVID-19, ponieważ jesteśmy w trakcie masowych szczepień, a także badań klinicznych nad lekiem przeciwwirusowym, to głosy antycovidowe sukcesywnie będą słabnąć. Nic bardziej mylnego, jest ich coraz więcej, a dodatkowo przybrały one na sile w związku z pojawieniem się szczepionek. Niestety, my jako farmaceuci w swojej codziennej pracy spotykamy się z pacjentami, doradzamy, rozmawiamy, więc siłą rzeczy staliśmy się „ofiarami” osób, które zaciekle bronią braku istnienia wirusa oraz, o ironio, braku skuteczności szczepionki.

Dla pacjentów, którzy podają w wątpliwość istnienie wirusa, przestrzeganie zasad bezpieczeństwa ustalonych na daną chwilę przez odpowiednie organy w państwie jest po prostu awykonalne. Chciałbym zaznaczyć, że nie jestem bezdusznym farmaceutą, który nie bierze żadnych argumentów drugiej strony pod uwagę. Zrozumiałe jest to, że po takim czasie trwania pandemii i związanych z nią obostrzeń każdemu już, mówiąc brzydko, się „ulewa”. Ciężko jest przez cały ten czas przestrzegać 100% zasad bezpieczeństwa, ograniczać wyjazdy, szczególnie te wakacyjne. Noszenie maseczki przy wyższej temperaturze otoczenia, nawet w zamkniętej przestrzeni, nie jest najprzyjemniejszą czynnością na świecie. Jednak problemem u dużej części osób będących przeciwnikami wszelkich obostrzeń jest brak odpowiedzialności społecznej i uzmysłowienia sobie, że nasze wydawać by się mogło nic niewarte działania przekładają się na aktualną sytuację epidemiologiczną na całym świecie.

Przychodzi pacjent antycovidowy do apteki…

Krokiem milowym w tej całej sytuacji jest możliwość zaszczepienia się przeciwko COVID-19. Co więcej, od jakiegoś czasu można się zaszczepić również w aptekach. Z jednej strony to dla naszego środowiska zawodowego wspaniała wiadomość, ponieważ to prosta droga do zainicjowania profesjonalnej opieki farmaceutycznej. Uważam też, że ta nasza nowa forma aktywności spowoduje, że ten zawód zyska więcej zaufania i szacunku wśród społeczeństwa. Jednak patrząc wyłącznie z perspektywy tego felietonu, obawiam się, że będziemy mieli coraz więcej „ciekawych” dyskusji oraz nieprzyjemnych sytuacji za pierwszym stołem.

Należy tutaj zwrócić uwagę, że pacjenci nieprzestrzegający obostrzeń są bardzo często nieuprzejmi, kłótliwi oraz wręcz aroganccy. Wielokrotnie w swojej codziennej pracy byłem świadkiem lub bezpośrednio osobiście upominałem pacjenta, aby np. zdezynfekował ręce, założył (w sposób poprawny!) maseczkę ochronną lub, jeśli ma taką możliwość, zapłacił kartą. Takich przykładów mniej lub bardziej śmiesznych jest mnóstwo. Na pewno każdy farmaceuta spotkał się w swojej pracy z sytuacją, gdy pacjent chce mu podać swój telefon, aby „porozmawiać z żoną/mamą/teściową”, w celu weryfikacji, czy to, co kupuje dana osoba, jest właściwym preparatem. O ile kiedyś było to jeszcze dość śmieszne, tak aktualnie w dobie pandemii koronawirusa jest wręcz niedopuszczalne.

Reakcje pacjentów na jakąkolwiek odmowę lub delikatne upomnienie są raczej do przewidzenia. Takie osoby zaczynają się niemalże od razu awanturować, wykrzykiwać frazesy na temat wolności człowieka oraz tego, że wirus SARS-CoV-2 nie istnieje. W aptece robi się niemiła atmosfera, dalsza obsługa tego pacjenta jest bardzo „oficjalna”, a na dodatek może zacząć on niemiłe dyskusje z resztą pacjentów czekających w kolejce.

Udostępnij:

Strony: 1 2

Archiwum numerów

© 2020 recepta.pl | All rights reserved.