Receptura na świecie
Skandynawia: Norwegia i Szwecja
W Szwecji i Norwegii leki recepturowe nie są wykonywane w aptekach ogólnodostępnych, ale w razie potrzeby pacjenci mają zapewnioną dostępność do takiej formy leku.
W Norwegii, na zlecenie aptek ogólnodostępnych, przygotowują je apteki szpitalne.
– Apteki ogólnodostępne nie mają w ogóle receptury. W aptece odmierza się jedynie wodę do antybiotyku dla dziecka i miesza przed wydaniem. Gdy pracowałam w aptece sieci Vitus, to recepta na lek robiony zdarzała się raz na kilka miesięcy. Jeśli pacjent ma receptę na lek robiony, to apteka ogólnodostępna zamawia taki lek w aptece szpitalnej. Apteka, w której pacjent realizuje receptę, normalnie pobiera sobie marżę – mówi mgr farm. Małgorzata Gostkowska, pracująca obecnie w aptece szpitalnej w Tromsø, po czym dodaje: – Czopków czy globulek chyba w ogóle nikt nie robi. Z tego, co wiem od kolegi z pracy, to nawet ich na studiach tego nie uczyli. Proszki w opłatkach też tutaj nie istnieją.
W Szwecji z kolei zlecenia na leki robione od aptek przyjmuje zewnętrzna państwowa firma APL (Apotek Produktion & Laboratorier).
– My wysyłamy im zamówienia (zazwyczaj wychodzi około 20 recept miesięcznie), a oni robią i przywożą gotowe. W aptece się tylko miesza antybiotyki z wodą oczyszczoną – mówi mgr farm. Damian Leszczyński, kierownik dwóch aptek w Kirunie. Apotek Produktion & Laboratorier to duże zakłady produkcyjne zlokalizowane w czterech miastach Szwecji: Sztokholmie, Umeå, Göteborgu i Malmö, zatrudniające łącznie 500 pracowników. Jak czytamy na stronie APL, poza wytwarzaniem leków recepturowych (sterylnych i niesterylnych) pod indywidualne zamówienia, zajmują się również produkcją kontraktową farmaceutyków na zlecenia firm biotechnologicznych i farmaceutycznych oraz przygotowywaniem materiałów do badań klinicznych. Ponadto zakłady dysponują zasobami do opracowania, produkcji i analizy produktów niszowych.
Europa: Niemcy
Na koniec przyjrzymy się jeszcze obecności leku recepturowego w Niemczech. Choć na pierwszy rzut oka receptura niemiecka nie różni się od polskiej, to jednak w zasadach jej funkcjonowania i dostępności do bardzo dużej ilości surowców można zauważyć, że kultura aptekarstwa i znaczenie leku recepturowego są u naszych zachodnich sąsiadów znaczące. Niemcy są również przykładem na to, że receptura może być obecna w aptekach w tradycyjny sposób. Każda apteka w Niemczech ma obowiązek zapewnienia pacjentowi możliwości otrzymania leku „robionego”. Czasem odbywa się to na zasadzie, że jedna z kilku aptek należących do tego samego właściciela przejmuje odpowiedzialność za wykonywanie i dostarczanie leków do pozostałych. W pomieszczeniu recepturowym wydzielona jest część recepturowa oraz część laboratoryjna, w której dokonuje się badania tożsamości surowców. Część laboratoryjna wyposażona jest m.in. w takie sprzęty jak: urządzenie do badania punktu topnienia oraz spektrofotometr podczerwieni.
– Badaniom podlegają nie tylko substancje wyjściowe, ale również opakowania na leki recepturowe – wyjaśnia mgr farm. Weronika Łuczyk, która obecnie pracuje w aptece ogólnodostępnej w Dortmundzie. – Tygodniowo wykonujemy około 30 recept. Odpłatność za lek recepturowy (z pewnymi wyjątkami) wynosi standardowo 5 euro, a dzieci i młodzież do 18 r.ż. otrzymują leki bezpłatnie. Trzeba jednak przyznać, że receptura jest dość droga, biorąc pod uwagę koszty, jakie ponosi właściciel. Leki są konserwowane, często reguluje się pH, żeby były stabilniejsze. Mimo to są nawet apteki, które mają własną linię kosmetyków, maści, hydrolatów, herbat, inne specjalizują się w terapii odwykowej, robią metadon i lewometadon – dodaje Weronika. – Przygotowaniem leków robionych w Niemczech zajmują się w głównej mierze technicy, którzy na koniec sporządzają kilkustronicowy protokół zawierający dokładne dane dotyczące wykonywanego leku (m.in kopię recepty, dokładny skład leku, przygotowanie, użyte środki konserwujące, rodzaj opakowania, okres trwałości leku, dozowanie, działania niepożądane). Podpisuje to dyżurujący aptekarz, dając tym samym zielone światło do wydania. Jednym słowem technik robi, a farmaceuta odpowiada za błędy – podsumowuje Weronika.
Podsumowanie
Powyżej przytoczone przykłady funkcjonowania receptury w kilku różnych zakątkach świata pokazują, w jaką stronę możemy zmierzać również w Polsce. Czy będzie to simple compounding czy wysoko wyspecjalizowane Compounding Pharmacies? Czy będzie to model skandynawski, czy niemiecki? Jedno jest pewne: niezależnie od drogi, którą podąży polskie aptekarstwo, lek robiony powinien być dostępny dla pacjenta. Przede wszystkim dlatego, że jest to zapewnienie spersonalizowanego leczenia, a po drugie – umiejętność wykonania takiego leku jest najdobitniejszym świadectwem naszej wiedzy i zawodowego kunsztu. W rodzinie zawodów służby zdrowia jesteśmy w tym bezkonkurencyjni!