Farmacja i aptekarstwo na świecie: Szwecja
Studia farmaceutyczne, praca w aptece… Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się podobne, niezależnie od kraju. Nawet nie znając języka, dzięki wspólnym doświadczeniom zawodowym możemy poczuć jedność z innymi farmaceutami. Jednak już chwila rozmowy z osobami pracującymi za granicą pozwala dostrzec różnice. Dziś zapraszamy na spotkanie z Elin Lind i Damianem Leszczyńskim – szwedzkimi farmaceutami.
Elin, na początek powiedz nam, jak wyglądają studia farmaceutyczne w Szwecji. W Polsce mamy pięcioletnie studia, ale na przykład we Francji trwają one już sześć lat. Jak to wygląda w szwedzkim systemie?
Elin: W Szwecji można studiować trzy lata w ramach receptarieprogrammet (co odpowiada tytułowi licencjata) lub pięć lat (dodatkowe dwa lata) w ramach apotekarprogrammet, co odpowiada tytułowi magistra. W aptekach zarówno receptarie, jak i apotekare działają obok siebie i robią dokładnie to samo. Osoby z tytułem magistra częściej pracują w firmach medycznych lub w szpitalu jako doradca. Taki sam system jest w Norwegii.
Jak zatem wyglądają staże, jeśli macie dwustopniowe studia? Czy odbywacie staż również poza apteką?
Elin: Kiedy nadchodzi czas stażu, uniwersytet przekazuje nam listę aptek, do których możemy się zgłosić. Są to apteki mające odpowiednio przeszkolonego przełożonego, który po zakończeniu stażu składa raport uniwersytetowi. Studenci trzyletnich studiów mają dziesięciotygodniowy czas stażu. Po pięciu latach studiów staż trwa sześć miesięcy. Kiedy ja odbywałam staż, praktykowałam również kilka dni w szpitalu, ale nie jest to koniecznym warunkiem.
Jakie są najważniejsze przedmioty na studiach? Czy z perspektywy czasu wszystkie wydają Ci się przydatne w pracy w aptece?
Elin: Najważniejsze przedmioty to chemia farmaceutyczna, nauki biomedyczne, farmakologia, prawo farmaceutyczne, farmakoterapia i farmakokinetyka. Studia farmaceutyczne w Szwecji zapewniają dobrą podstawę, chociaż niektóre przedmioty wydają mi się raczej zbędne, np. histologia, która nie jest przydatna w praktyce aptecznej. Samoopieka/OTC i komunikacja oraz teoria chorób to przedmioty przydatne w pracy w aptece. Na studiach mamy też jeden przedmiot fakultatywny i ja wybrałam farmakologię dla starszych pacjentów. Oprócz tego przedmiotu do wyboru były farmacja i badania kliniczne.
Zaciekawiły mnie przedmioty samoopieka/OTC i komunikacja oraz teoria chorób. Czego uczycie się w czasie tych kursów?
Elin: Terminem „samoopieka” określamy udzielanie porad podczas wydawania leków bez recepty. Kurs ten omawia podstawy – kiedy pacjent może leczyć się sam, a kiedy musi udać się do szpitala. Poznajemy znaki ostrzegawcze, na przykład gdy pacjent przychodzi ze sztywnością karku i gorączką. Dowiadujemy się, jakiego rodzaju produkty OTC są dostępne w aptece i kiedy je stosować. Na zajęciach z teorii chorób uczymy się o różnych chorobach: parkinsonie, cukrzycy, nadciśnieniu, chorobach serca, chorobie Alzheimera itd.
Na zdjęciach, które przesłałaś mi, Elin, zauważyłam, że na studiach korzystacie z podręczników anglojęzycznych. Czy wykłady również odbywają się w języku angielskim?
Elin: Na wszystkich studiach uniwersyteckich w Szwecji (niezależnie od tego, co studiujesz) wymagane jest posiadanie oceny z angielskiego ze szkoły średniej, więc to dla nas nie problem, że literatura i niektóre wykłady są w tym języku. Na farmacji większość książek, z których się uczyliśmy, była w języku angielskim. Studiowałam na uniwersytecie w Umeå i korzystałam również ze szwedzkich książek, ale było ich niewiele (z tego, co pamiętam, „Biologia komórki” i „Ziołolecznictwo”). Niektórzy z wykładowców prowadzili zajęcia po angielsku z elementami szwedzkiego. Za to egzaminy pisemne na każdym kursie odbywały się w języku szwedzkim.
A czy w aptece sięgacie po źródła anglojęzyczne?
Elin: W aptece korzystamy głównie ze źródeł szwedzkich – choć nie tyle z książek, ile z internetu. Używamy portali Fass i Fassvet (https://www.fass.se). Informacje dotyczące leków sprawdzamy w Martindale.
Elin, wspomniałaś o podręczniku do ziołolecznictwa. Czy leki ziołowe są popularne w Szwecji?
Elin: Tak, są dostępne w szwedzkich aptekach. Przykładowo mamy leki roślinne zawierające dziurawiec, jeżówkę purpurową czy kozłek lekarski. System leczenia bazujący na leku ziołowym określamy mianem naturmedicin. Warto dodać, że w Szwecji w aptekach nie mamy preparatów homeopatycznych.
Czy studia farmaceutyczne cieszą się popularnością w Twoim kraju? Jakie ścieżki zawodowe najczęściej obierane są po studiach?
Elin: Niestety, osób studiujących farmację, zwłaszcza tych, które decydują się na pięcioletnie studia, jest bardzo mało. Szczególny spadek zainteresowania studiami farmaceutycznymi zauważalny jest na północy, gdzie nie trzeba kończyć studiów, aby zatrudnić się w przemyśle, a jednocześnie jest to bardzo dobrze wynagradzana praca. Ogólnie patrząc, to większość osób po ukończeniu studiów pracuje w aptece, ponieważ w niektórych rejonach Szwecji nie ma innej możliwości.
Czy studia w Szwecji są płatne, tak jak na przykład w Anglii?
Elin: Nie są płatne, ale studenci korzystają z pożyczek, które pozwalają im się utrzymywać przez czas trwania nauki. Są to studenckie pożyczki rządowe o bardzo niskim oprocentowaniu. Dodatkowo można ubiegać się o różne stypendia.
Przejdźmy już teraz do pracy w aptece. Czy osoba, która kończy trzyletnie studia, może zarządzać apteką?
Elin: Aby zostać menadżerem farmaceutycznym (läkemedelsansvarig), musisz być albo receptarie, albo apotekare. Trzeba przepracować dwa lata w aptece. Szwedzka apteka ma zarówno managera farmaceutycznego (läkemedelsansvarig), jak i kierownika apteki (apotekschef).
Damian: Nawiązując do wypowiedzi Elin, chciałbym wyjaśnić, że läkemedelsansvarig to funkcja, za którą dostaje się dodatkowe wynagrodzenie (bo wiąże się z dodatkowymi obowiązkami), ale nie jest tak, że w umowie o pracę jest napisane, że dana osoba jest zatrudniona jako läkemedelsansvarig. Läkemedelsansvarig to osoba odpowiedzialna za to, że apteka i wszyscy pracownicy działają zgodnie z przepisami, a także za utrzymanie wysokiej jakości usług i bezpieczeństwo pacjenta.
Apotekschef to odpowiednik polskiego kierownika apteki, ale w Szwecji nie trzeba być farmaceutą, aby być na stanowisku apotekschef i można kierować więcej niż jedną apteką. Obecnie pracuję jako apotekschef w dwóch aptekach, a do moich zadań należy: zarządzanie personelem, rekrutacja personelu, zarządzanie apteką i jej prowadzenie od strony ekonomicznej. Z powodu braku personelu zdarza się jednak, że jestem sam w aptece i wówczas dodatkowo pracuję za „pierwszym stołem”.
Czy w Szwecji jest dużo aptek? Czy pacjenci mogą mieć problemy z dotarciem do apteki, szczególnie na terenach o niskiej gęstości zaludnienia?
Elin: W miastach jest dużo aptek, ale w mniejszych miejscowościach jest ich bardzo mało lub nie ma ich wcale. Dla większości pacjentów, zwłaszcza mieszkańców małych wiosek, to znaczny problem – apteki znajdują się w dużej odległości, a jednocześnie nie są długo otwarte.
Damian: W regionie, w którym mieszkamy i pracujemy – Norbotten (północna Szwecja) – jest trudniejszy dostęp do aptek ze względu na duże odległości pomiędzy miejscowościami. Znacznie lepsze warunki pod względem dostępności pacjentów do aptek, a także dostępności personelu, są na południu Szwecji.
Jak zatem radzą sobie pacjenci, którzy mają daleko do apteki? Czy oferujecie im na przykład dostawę leków?
Elin: Osoby starsze, jeśli nie przebywają w palcówkach opiekuńczych, zwykle mają kogoś, kto pomaga im w odebraniu leków z apteki. Starsi często korzystają z pomocy znajomych, którym przekazują odpowiednią zgodę na odbiór ich leków.
Damian: Pacjenci mogą składać zamówienie na leki zapisane na recepcie drogą internetową. My odbieramy takie zamówienie i przekazujemy zlecenie do apteki wysyłkowej, która jest częścią naszej sieci (dział wysyłkowy). Dostawa jest pocztą, do najbliższego punktu odbioru albo do skrzynki, jeżeli paczka się mieści.
Ilu pacjentów macie w ciągu dnia i w jakich godzinach czynne są apteki?
Elin i Damian: Aktualnie pracujemy w dwóch aptekach. Nasze godziny otwarcia to 10.00–18.00 w dni powszednie i 10.00–15.00 w soboty; w niedziele apteki są zamknięte. Kiruna to mała miejscowość (22 400 mieszkańców) z trzema aptekami, więc obsługujemy kilkuset pacjentów dziennie.