Wróć
AktualnościNewsy branżowe

Praca farmaceuty w Republice Irlandii

Wydawałoby się, że moje 5,5 roku spędzone na zgłębianiu tajemnic zawodu idealnie przygotuje mnie do bycia farmaceutą w Irlandii. Nic bardziej mylnego. Oczekiwania wobec irlandzkiego farmaceuty są dużo większe niż tylko wydawanie leków, robienie zamówień czy raportowanie refundacji. Tu farmaceuta to ”lekarz” pierwszego kontaktu, doradca medyczny i opiekun pacjenta.

Niezależnie od tego, czy jesteś Supervising Pharmacist (kierownikiem apteki), Support (czyli tzw. farmaceutą wspierającym, przeważnie pracującym na zmianę z kierownikiem) czy Locum (farmaceuta pracujący na godziny, kontraktowany na zastępstwo podczas nieobecności stałych pracowników apteki) niektóre rzeczy pozostają niezmienne i bezdyskusyjne.

Zacznijmy od tego, że tylko farmaceuta może otworzyć aptekę, a personel pomocniczy ma zakaz wchodzenia do apteki pod jego nieobecność. W żaden sposób kwalifikacje personelu pomocniczego nie uprawniają do otwarcia lokalu aptecznego. Zaraz po wejściu, zanim jeszcze zaparzymy sobie poranną kawę, bez której nie sposób przeżyć dnia pracy, który trwa przeważnie 9 godzin, każdy farmaceuta wpisuje się do rejestru dziennego. Jest to wymóg Pharmaceutical Society of Ireland (w skrócie PSI). Imię, nazwisko, nr rejestracyjny i godziny pracy. Ponadto po otwarciu pomieszczeń apteki dokonuje się wpisu – rejestracji temperatury, jest on przeważnie dokonywany przez technika, a jeśli go nie ma – należy do obowiązków farmaceuty. W większości aptek korzysta się ze specjalnych formularzy, które są zawarte w SOP (Standard Operating Procedures, opisane poniżej) – wystarczy w odpowiednich kratkach wpisać temperaturę wewnątrz pomieszczeń oraz temperaturę lodówki. Chwila oddechu i dopiero wtedy można spróbować zaparzyć kawę.

Praca z komputerem

W Irlandii dostępnych jest zaledwie kilka aptecznych systemów operacyjnych. Pomimo tego, że się różnią interfejsem, ich zadanie jest jedno – zrealizować receptę. Ponieważ system opieki nad pacjentem jest zorganizowany zupełnie inaczej niż w Polsce, oprogramowanie musi to odzwierciedlać. I tak, każdy pacjent, który odwiedzi aptekę z receptą ma zakładaną swoją „elektroniczną historię leków” (PMR Patient Medication Record).

Każda realizowana w aptece recepta jest przypisana do konkretnego pacjenta, któremu podczas procesu wydawania leków drukuje się etykietki z nazwą leku, dawkowaniem, imieniem i nazwiskiem pacjenta oraz danymi kontaktowymi apteki. Każda taka naklejka ma też dwie rubryki na inicjały osoby, która leki przygotowywała (dispensed) i farmaceuty, który sprawdzał zgodność z receptą (accurancy check). Przy sprawdzaniu recepty farmaceuta sprawdza również interakcje (clinical check). Tak przygotowane leki są wydawane pacjentowi lub odkładane na półkę, gdzie czekają na odbiór.

Odpłatność za leki

W Irlandii jest kilka opcji odpłatności za leki.

Pełna odpłatność. Pacjent w całości pokrywa koszt leków i tzw. dispensing fee, czyli opłatę standardowo naliczaną przy wydawaniu leku. Jest ona stała i kalkulowana przez komputer, ale różni się w zależności od apteki lub sieci aptek.

GMS – General Medical Services – odpowiednik polskiego ryczałtu. Pacjent płaci 2 euro (lub 1,5 dla seniorów) od każdej pozycji na recepcie (item), ale łącznie nie więcej niż do kwoty 20 euro (15 euro dla seniorów). Jeśli koszt leków przekracza 20 lub 15 euro, są one wtedy bezpłatne dla pacjenta. Czyli mając nawet 20 pozycji po 2 euro każda, maksymalna kwota dla pacjenta to 20 euro. Kartę GMS posiadają ludzie o niskich dochodach, których nie byłoby stać na wykupienie lekarstw. Aplikacja wymaga zatwierdzenia przez HSE i nie zawsze każdy aplikujący dostanie kartę.

DPS – Drug PaymentScheme. Kolejna opcja obejmuje miesięczne wartości leków powyżej 124 euro a choroba na którą cierpi pacjent np. astma, nie kwalifikuje się do listy LTI. Podobnie jak w przypadku GMS wyznaczono maksymalną kwotę, powyżej której pacjent nie płaci – limit ten wynosi 124 euro. W przeciwieństwie do GMS nie potrzeba składać wniosku do zatwierdzenia, można się zarejestrować w każdej aptece, po podaniu swoich danych, co bardzo ułatwia życie pacjentom.

Hi Tech. Bardzo drogie leki (ich ceny mogą dochodzić nawet do kilku tysięcy euro za miesięczne opakowanie) przepisywane tylko przez specjalistów szpitalnych, na specjalnych drukach. Są to leki w całości lub częściowo refundowane (w zależności od sytuacji pacjenta – GMS, LTI, DPS), dostępne od ręki, ale sprowadzane dla pacjenta. Część z nich dostępna jest tylko przez stronę HSE (HiTech Hub), co pozwala na lepszą kontrolę i ograniczenie nadużyć.

Udostępnij:

Strony: 1 2 3

Archiwum numerów

© 2020 recepta.pl | All rights reserved.