Szczepienia a apteki. W fazie przemian?
Nowe nadzieje, ale także i rodzące się wątpliwości
Środowisko aptekarskie odebrało bardzo pozytywnie nowe zmiany. Wbrew pozorom światowa epidemia koronawirusa sprawiła, że ranga naszego zawodu zaczyna nabierać na sile. Możliwość kwalifikacji oraz wykonywania szczepień jest zwieńczeniem naszego wsparcia i walki z wirusem, czego potwierdzeniem jest ogromna frekwencja chętnych farmaceutów. Gdy COVID-19 pojawił się w Europie i pomału wkraczał do naszego kraju, byliśmy ostoją dla pacjentów w aptece, ilość porad oraz wsparcia, które otrzymali od nas pacjenci, są niezliczone. Po ponad roku trwania epidemii, gdy zaczynamy masowo szczepić, ponownie jesteśmy łatwo dostępnym wsparciem i rzetelnym źródłem informacji na temat rodzajów szczepionek, ich działania, ewentualnych skutków ubocznych i radzenia sobie z nimi. Zważywszy na to wszystko, na pewno jesteśmy zadowoleni, że ten trud został zauważony i przyznano nam kolejne uprawnienia, które mogą być katalizatorem i zmian do przyznania kolejnych. Bardzo możliwe, że punkty szczepień, np. przeciwko grypie, staną się już normalnością, tak jak ma to miejsce w zachodnioeuropejskich aptekach.
Opisywane nowelizacje prawa zbiegły się w czasie z uchwaleniem ustawy o zawodzie farmaceuty. Wykonywanie oraz kwalifikacja do szczepień to doskonały start do wprowadzenia odpowiedniej opieki farmaceutycznej z prawdziwego zdarzenia. Jednak w tym wszystkim jest parę kwestii, które należy przemyśleć i nie traktować tego zbyt hurraoptymistycznie.
Po pierwsze, zmiany są wprowadzane w zaskakująco szybkim tempie. O ile można to wytłumaczyć powagą sytuacji i działaniem pod presją, którą wywiera nieustająca epidemia, to istnieje duże ryzyko, że ktoś z naszego środowiska zawodowego zapłaci za to wysoką cenę. Nadal np. nie ustalono kwestii, kto ponosi odpowiedzialność za błędną kwalifikację pacjenta. O ile farmaceuci mają doświadczenie w rozmowie z pacjentami przy pierwszym stole, o tyle jeśli kwalifikacja opiera się na wywiadzie dotyczącym historii choroby oraz objawów, może nam coś umknąć. Oczywiście, jest to swego rodzaju czarnowidztwo, jednak trzeba być tego świadomym, jak ważne są praktyki, w przeciwieństwie do kursu teoretycznego.
Kolejną kwestią jest wyposażenie aptek i możliwość podania adrenaliny w sytuacji wstrząsu anafilaktycznego. Do tej pory nie zostało to prawnie uregulowane. Do momentu nowelizacji prawa, farmaceuta nie mógł przerwać ciągłości tkanek pacjenta ani podać jakiekolwiek leku. Wyjątkiem od reguły jest tutaj z oczywistych względów preparat szczepionkowy, jednak kwestia pozostałych leków, które mogą okazać się niezbędne w różnych sytuacjach poszczepiennych, pozostaje cały czas otwarta. Przykłady można mnożyć, większość z nich wynika właśnie z szybkości wprowadzanych zmian, które miejmy nadzieję, szybko zostają ujednolicone.
Szczepienia w aptekach, do których farmaceuta będzie kwalifikował i które będzie wykonywał, to niedługo przyszłość naszego zawodu. Każda nowość i kolejne kwalifikacje naszej profesji kiedyś raczkowały, grunt to przyjmować je w sposób rozsądny i rzetelny, aby każdy z nas był usatysfakcjonowany – zarówno my, jak i pacjenci.
Źródła:
- https://ourworldindata.org/covid-vaccinations?country=OWID_WRL.
- https://www.nia.org.pl/2021/04/14/pierwsi-farmaceuci-z-uprawnieniami-do-wykonywania-szczepien/.
- Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 15 lutego 2021 r. w sprawie kwalifikacji osób przeprowadzających szczepienia ochronne przeciwko COVID-19 (Dz.U. z 2021 r. poz. 293).
- https://pulsmedycyny.pl/farmaceuci-zakwalifikuja-do-szczepien-przeciw-covid-19-1112743.