Nielegalne leki w sieci nadal zagrożeniem (interpelacja poselska)
Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że pomimo istniejących regulacji prawnych w internecie handel lekami na receptę trwa.
Informacja ta pojawiła się w odpowiedzi Macieja Miłkowskiego na interpelację poselską Kazimierza Matusznego (PiS). Wiceminister wskazał w niej, że zgodnie z obowiązującą literą prawa sprzedażą wysyłkową leków (bez recepty) mogą zajmować się wyłącznie apteki i punkty apteczne. W praktyce okazuje się jednak, że nielegalna sprzedaż leków na receptę w sieci nie podlega kontroli przez inspekcję farmaceutyczną i może być ścigana wyłącznie przez policję i prokuraturę na podstawie zapisów kodeksu karnego. – Dlatego też podmiotami właściwymi do wykrywania i ścigania tych czynów niedozwolonych, są organy ścigania. (…) Minister Zdrowia nie sprawuje nad nimi nadzoru, nie posiada też możliwości wpływu na rzetelność ich działań. Nadmienić należy, że organy inspekcji farmaceutycznej aktywnie współpracują z policją oraz prokuraturą i na bieżąco przekazują organom ścigania informacje o wszystkich przypadkach ewentualnego popełnienia przestępstw określonych w przepisach karnych – zapewnił Maciej Miłkowski.